W miniony weekend rozpoczęłam sezon na działce. Tak bardzo stęskniłam się za tym świętokrzyskim klimatem! Pracy było dużo, a czas jak zwykle szybko uciekł :( Do Warszawy wróciłam z mega zakwasami ale mimo wszystko bardzo wypoczęta, zrelaksowana, z pozytywnym nastawieniem, z ogromną chęcią do życia. Uwielbiam tam przebywać. Biorąc pod uwagę wszystkie za i przeciw myślę, że w każdej chwili mogłabym się wyprowadzić na wieś.
Tym razem przedstawię z wyjazdu moje skromne sesje. Chętnie pokazałabym ogród i to co zrobiłam przez weekend ale ostateczny wygląd nie jest spektakularny, a osoby które nie miały do czynienia z pracami ogrodowymi mogły by napisać, że tak naprawdę nic nie zrobiłam :) Sęk w tym, że ogród jest bardzo duży, nie mam możliwości obsadzić go w rośliny jednoroczne, a drzewa i krzewy, które posadziłam są jeszcze na tyle małe, że praktycznie zlewają się z trawnikiem. Mimo wszystko i tak jestem zadowolona z tego jak powoli zmienia się ta "łąka" w oazę z różnorodną florą:)
Pozdrawiam