środa, 12 czerwca 2013

czy marzenia się spełniają?

Czy marzenia się spełniają? Wierzycie w to?
Bo ja dzięki marzeniom jakoś ciągnę z dnia na dzień... ale mało już zostaje tej nadziei na lepsze jutro:(
Cały czas pod górkę...
Kiedyś chciałam "uszczęśliwić" rodzinę męża. Mamy wspólna działkę na wsi, której właścicielką jest teściowa. Częściej od niej przyjeżdża tam jej córka z rodziną no, a najczęściej my (ja, mąż, córka 2 latka). Jakoś nikt specjalnie nie zajmował się tam roślinnością więc postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce i pozmieniać co nieco. Ponieważ bardzo lubię pracę w ogrodzie to nie przerażały mnie połamane paznokcie, brudne ręce, pot, ból kręgosłupa itp itd.
Postanowiłam zacząć od zmiany małego skrawka ogrodu naprzeciwko domu i ławki, na której spędzamy dużo czasu. Skrawek mały ale pracy ogrom!!! Wszędzie kamienie, korzenie z lipy, brak jakiegoś konkretnego sprzętu ( tylko łopata ). Wcześniej rosły tam krzaki ligustru, berberysy, irysy, i róże ( notabene zakopane tam przez teściową w doniczkach!). Owe rośliny przesadziłam w inne miejsce, a tu chciałam stworzyć miły zakątek z tujami szmaragdowymi, moimi ukochanymi hortensjami i bluszczem, który powoli zarastałby słup energetyczny.
I tak wzięłam się z robotę. Zmiany zaczęły się na wiosnę 2010 roku, mimo to do zadowalającego mnie efektu jeszcze dużo brakuje. Po drodze moje hortensje zaprotestowały i nie kwitły przez 2 lata!:( No ale w tym roku widzę już pąki i żeby nie zapeszać powinno być super:)
Poniżej zaprezentuję Wam galerię jak było i jak jest ( zdjęcia robione na moje potrzeby, a tu postanowiłam założyć bloga więc podzielę się z Wami tymi fotografiami abyście widziały ogólny zarys mimo, że jakość nie jest powalająca)


Tak było:
2009 rok 

Przed zmianami
2010 rok

W trakcie zmian:






2011 rok

2012 rok



2013 rok




W piątek jadę, aż na dwa tygodnie na wieś :))) Szkoda mi tylko, że nie mam tam internetu i nie będę chyba w ogóle dostępna na blogu bo w telefonie kiepsko mi się to wszystko przegląda i komentuje:(
Pokażę Wam jeszcze zdjęcia abyście mniej więcej zobaczyły co chcę osiągnąć w tym miejscu.






I tak trochę smutny tekst rozweseliły zdjęcia roślin. 
Po tych kilku latach pracy nad tym skrawkiem ziemi powiem Wam, że... nie było warto:( Nikt tego nie docenia:( Sami nie chcą, a drugiemu nie dadzą.
Wszędzie dobrze ale najlepiej u siebie! A swojego niestety nie mam:) 
Ale jeszcze wierzę, że nadejdzie lepsze jutro...




wtorek, 4 czerwca 2013

koszyczek i podkładki

Oj mało czasu ostatnio, mało:( Co prawda z Waszymi blogami jestem na bieżąco ale na swoje posty w ogóle nie mam czasu:(

Dzisiaj byłam jak co dzień na zwykłych spożywczych zakupach ale kątem oka zawsze zerkam na jakieś "cudeńka":)
I tak w moje ręce wpadły dwa koszyczki na chlebek oraz podkładki na stół. Koszyczki schowam niestety do pudelka (aby czekały na moje własne M) ale podkładki wystawiłam na stół. Co prawda po wielu niemiłych sytuacjach z teściową powiedziałam, ze 1 zł do tego mieszkania nie dołożę no ale już nie mogłam patrzeć na stare podkładki wiec kupiłam. No i cena tez była bardzo ciekawa bo to tylko 3 zł za 4 sztuki!

Koszyki




Biedronka
ul. Warszawska 42 Warszawa
koszyczek 1 sztuka - 1 zł 


Podkładki



Biedronka
ul. Warszawska 42 Warszawa
podkładki 4 sztuki - 3 zł 


Stara podkładka :)