czwartek, 4 lipca 2013

wieś

Pięknie zapowiadają się te wakacje. W warszawskim domu będę tylko na przepierki, a potem znowu wyjazd na działkę na wieś:) Ma to tylko jeden minus:( Jestem tam praktycznie bez internetu więc zaległości na blogu robią się ogrooooomne :(
Uwielbiam tam wyjeżdżać zupełnie inny świat niż tu na blokowisku. 
I te zachody słońca ... 



Zobaczcie gdzie ptaszki zrobiły sobie gniazdko:) 







Wykorzystuję też każdą możliwą okazję aby w domku zrobiło się przyjemniej. Zmiany w pokoju dopiero zaczynam. Kuchnie już trochę zmodernizowałam chodź od zdjęć zamieszczonych na blogu ( TU ) sporo się zmieniło. Efekt końcowy metamorfozy kuchni pokażę dopiero gdy chociaż troszeczkę będzie bliska mojej wizji:)  Robię tyle ile mogę bo te moje zmiany to praktycznie wprowadzenie tylko jakiś dodatków czy kolorów. Nie kupuję mebli, nie maluję ścian :( Zasada jest taka, że gdyby okazało się, że teściowej przeszkadza to co robię to jestem w stanie zebrać wszystko w pół godziny i zostawić pomieszczenia tak jak je zastałam. Ale ponieważ ja z rodziną jestem tam średnio koło 70 dni w roku, a teściowa ok 4-5 dni to pozwalam sobie na te moje małe metamorfozy:)

Aby zrobiło się milej w pokoju to wykorzystałam kupiony w Pepco dzbanek i ustawiłam na stole ozdabiając go raz chwastami, a innym razem kwiatami z liliowca. 



Kiedyś kupiłam za 1 zł szklanko - wazonik. Postanowiłam trochę go ozdobić. Oto taka mini metamorfoza :)





Dziękuję Wam za odwiedziny! Czytam Wasze wszystkie komentarze i jest mi bardzo miło! 
Cieszę się, że znalazłam na blogu pokrewne dusze, z których czerpię inspirację i z którymi tak miło leci mi czas:)

pozdrawiam