Uwielbiam tam wyjeżdżać zupełnie inny świat niż tu na blokowisku.
I te zachody słońca ...
Zobaczcie gdzie ptaszki zrobiły sobie gniazdko:)
Wykorzystuję też każdą możliwą okazję aby w domku zrobiło się przyjemniej. Zmiany w pokoju dopiero zaczynam. Kuchnie już trochę zmodernizowałam chodź od zdjęć zamieszczonych na blogu ( TU ) sporo się zmieniło. Efekt końcowy metamorfozy kuchni pokażę dopiero gdy chociaż troszeczkę będzie bliska mojej wizji:) Robię tyle ile mogę bo te moje zmiany to praktycznie wprowadzenie tylko jakiś dodatków czy kolorów. Nie kupuję mebli, nie maluję ścian :( Zasada jest taka, że gdyby okazało się, że teściowej przeszkadza to co robię to jestem w stanie zebrać wszystko w pół godziny i zostawić pomieszczenia tak jak je zastałam. Ale ponieważ ja z rodziną jestem tam średnio koło 70 dni w roku, a teściowa ok 4-5 dni to pozwalam sobie na te moje małe metamorfozy:)
Aby zrobiło się milej w pokoju to wykorzystałam kupiony w Pepco dzbanek i ustawiłam na stole ozdabiając go raz chwastami, a innym razem kwiatami z liliowca.
Kiedyś kupiłam za 1 zł szklanko - wazonik. Postanowiłam trochę go ozdobić. Oto taka mini metamorfoza :)
Dziękuję Wam za odwiedziny! Czytam Wasze wszystkie komentarze i jest mi bardzo miło!
Cieszę się, że znalazłam na blogu pokrewne dusze, z których czerpię inspirację i z którymi tak miło leci mi czas:)
pozdrawiam