Oczywiście całe zmiany powinnam zacząć od odświeżenia koloru ścian. To fatalne gumoleum na podłodze też mi się nie podoba! Stara wersalka praktycznie nie używana powinna być stąd usunięta. Stare szafki kuchenne już dano powinny opuścić tą kuchnię. Można by tu wymieniać bez końca!
Jednak jak sie nie ma co się lubi to się lubi co się ma!
Dlatego wymyśliłam, że wprowadzę niewielkim kosztem jakieś zmiany aby kuchnia była bardziej przytulna....
Niestety to zdjęcie nie do końca przedstawia stan jaki zastałam. Tu już widać zmiany, które zaczęłam wprowadzać. Aby mniej więcej wam to zobrazować to wypunktuję:
- nie było tam tych pięknych pomarańczowych zasłonek
- firanki, które wcześniej wisiały były w starym PRL owskim stylu z wyszywanymi kwiatkami itp (wiecie o co chodzi?)
- nie wisiał tam żaden obrazek
- nie było też tych kwiatków z koszyczkiem wiklinowym ( na ścianie)
- na stole leżała paskudna stara cerata ( przykrywała zresztą nie mniej paskudny stół)
- nie było tam żadnych koszyczków
- na wersalce była jakaś bordowa narzuta wyglądająca jak kotara z teatru!
- krzesła były zniszczone i każde w innym kolorze
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz