Hej!
Zakładając bloga miałam proste założenie. Chciałam prezentować rzeczy, które udało mi się kupić za okazyjną kwotę. Jednak szybko moje założenie zostało zweryfikowane. Gdy zobaczyłam Wasze piękne aranżacje stwierdziłam, że ta moja prezentacja bez odpowiedniej oprawy nie jest tak atrakcyjna jak mi się wydawało. Mało tego, zapragnęłam sama tworzyć takie aranżacje jednak zdaję sobie sprawę jak ważne jest tło, odpowiednie ustawienie, światło itp. Na chwilę obecną ciężko jest mi to zrealizować. Wynika to z faktu, że nie mam własnego miejsca na ziemi gdzie mogłabym zrobić coś po swojemu. Tam gdzie udaje mi się wprowadzić moje zmiany staram się abym w razie czego mogła wrócić bezproblemowo do stanu poprzedniego. Dlatego tak bardzo skupiłam się na kupowaniu dodatków, a kwestię remontowe zostawiam na potem gdy będę miała coś swojego.
To bardzo długi wstęp do tematu, który obiecałam Wam już bardzooooooo dawnooooooooooo.
Kuchnia na wsi..... Sielska, anielska, lekka i przyjemna. Niestety samymi dodatkami nie uzyskam efektu o jaki mi chodzi jednak nie siedzę z rozłożonymi rękami i wbrew przeciwnościom staram się przybliżyć do wymarzonego efektu.
Próbowałam z wieloma kolorami jednak przekonałam się, że podstawa to biele, beże, szarości a dodatki już wedle życzenia. Dopiero teraz uznałam (po licznych zmianach), że mogę z tym wyjść do ludzi :)
Oto dla przypomnienia zdjęcie kuchni z 2013 roku
Zdziwię Was trochę ale uważam, że to co jest na zdjęciu jest o stokroć ładniejsze od tego co zastałam w tym pomieszczeniu. Szkoda, że wówczas nie zrobiłam zdjęcia. Zobaczyłybyście wtedy od jakiego stanu startowałam. Jednak mimo wszystko wciąż nie byłam zadowolona i próbowałam dalej.
Później robiło się coraz jaśniej...
Wracałam też do brązów. Zasłonki ze zdjęcia do dnia dzisiejszego bardzo mi się podobają ale pasują bardziej do aranżacji bożonarodzeniowych niż do wakacyjnego pomieszczenia.
Wszystko to było ciągle niedopracowane i uznałam, że nie chcę poświęcać tym zmianom nowego postu. Dzisiaj przedstawiam te zdjęcia tylko dlatego abyście dostrzegły różnice jakie zaszły w kuchni. Tam wciąż jest wiele do zrobienia. Przede wszystkim trzeba przeprowadzić remont. Nowe okna, malowanie, podłoga, szafki kuchenne.... Jednak to już nie będzie w mojej gestii. Ale o tym dlaczego, dowiecie się w następnym poście.... :)
Teraz nieśmiało zaprezentuję Wam moją tegoroczną zmianę :)
Krytyka i pochwała mile widziane!
Witaj:) Tak, zdecydowanie ta ostatnia zmiana jest najkorzystniejsza:) ..i bardzo fajnie wkomponowała się ta lampeczka - widze że zastąpiła swoją poprzedniczkę;) ale jakoś taki fajny klimacik stworzyła już na pierwszy rzut oka:)
OdpowiedzUsuńZmiany są potrzebne, i te drobne i te większe. I ja dzisiaj coś tam przestawiałam w pokojach;) bo od czasu do czasu trzeba chociażby ustawienie jakiegoś drobiazgu zmienić, prawda?:) Jaka potem satysfakcja!! Szkoda tylko, że niektórzy mężczyźni tego faktu nierozumieją:)))) hihi:))) no cóż, to domena kobieca - urządzanie gniazdka;)
Zapraszam na rozdanie u mnie, jak masz chęć:)
Pozdrawiam i życzę dobrych zmian:)
dziękuję za te miłe słowa!
Usuńpozdrawiam
Ostatnie zdjęcia super!
OdpowiedzUsuńA myślałaś o tym by szafki kuchenne pomalować?
Pozdrawiam
myślałam o malowaniu jednak niestety nie będzie mi to już dane.
UsuńA dlaczego? o tym napiszę w następnym poście :)
myślałam o malowaniu jednak niestety nie będzie mi to już dane.
UsuńA dlaczego? o tym napiszę w następnym poście :)
Najgorzej jest, jeśli trzeba się oprzeć na dodatkach, ale ze starych rzeczy też można zrobić atut. Na przykład ze stołu zniknęła serweta i jest o niebo lepiej! Zniknęły też niepotrzebne rzeczy i znikło wrażenie chaosu. Dobra robota :-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńKochana o niebo lepiej!!! Jakoś pomarańcz na mnie działa bardzo negatywnie... Spokojne kolory złagodziły całość i teraz jest bliżej do sielskości, którą i ja tak lubię :) mogę jeszcze Ci podpowiedzieć :sprobuj pomalować szafki chociażby akrylem, przejrzyj je lekko, zobacz ostatni post u mnie o szafie, co prawda akryl to farba miękka, ale zawsze zmieni to, czego nie możemy zmienić natychmiast:)
OdpowiedzUsuńBuziaki :)
Aga z Różanej Ławeczki
dziękuję za porady:)
Usuńmyślałam o malowaniu szafek ale tak długo z tym zwlekałam, że sytuacja zdążyła się zmienic. Napiszę o tym w nastepnym poscie :)
Kochana o niebo lepiej!!! Jakoś pomarańcz na mnie działa bardzo negatywnie... Spokojne kolory złagodziły całość i teraz jest bliżej do sielskości, którą i ja tak lubię :) mogę jeszcze Ci podpowiedzieć :sprobuj pomalować szafki chociażby akrylem, przejrzyj je lekko, zobacz ostatni post u mnie o szafie, co prawda akryl to farba miękka, ale zawsze zmieni to, czego nie możemy zmienić natychmiast:)
OdpowiedzUsuńBuziaki :)
Aga z Różanej Ławeczki
o niebo lepiej ! ale dlaczego schowałaś krzesła pod pokrowcami, przecież to najładniejsze meble w kuchni
OdpowiedzUsuń:) faktycznie są ładne. kiedyś jedno było brązowe ale je przemalowałam i doszyłam poduszki z falbankami na krzesła.
Usuńbez obaw. futerały były założone na inne krzesła i to tylko na potrzebe zdjęć. na co dzień stoją te ze szczebelkami w pełnej odsłonie :)
mnie sie najbardziej podoba ostatnia wersja ;)
OdpowiedzUsuńTeż mam takie szafki kuchenne i muszę je wymienić! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńte też proszą sie o wymianę :)
UsuńOstatnia zmiana jest chyba najprostsza w formie i oszczędna w kolorach. Bardzo mi się podoba. A do tego ta jasna baza pozwoli Ci teraz dodawać kolorowe akcenty w zależności od nastroju. Czerwone krateczki, granatowe krateczki bardziej rustykalnie. Biała wiklina, szydełkowe detale bardziej romantycznie :))))
OdpowiedzUsuńdopiero teraz zorientowałam się ze wstawiłam tylko jedno zdjęcie z krzesłami bez futerału, a wszystkim właśnie takie najbardziej się podoba :)
Usuńdzięki za poradę!
Czerwona kratka to mi się bardzo kojarzy z takimi wiejskimi klimatach. Jest pięknie. Ściskam cieplutko kochana :)
OdpowiedzUsuńdziękuje :*
UsuńBombowa przemiana!!!! Tak sielsko i anielsko...
OdpowiedzUsuń:) miło mi
UsuńEfekt ciągłego rozjaśniania ... Wspaniały.Mała uwaga białe krzesła szkoda ukrywać pod pokrowcami :-) poducha na siedzisku jest optymalna. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńi z poduchą jest na co dzień:) a futerały są na innych wypożyczonych krzesłach tak na potrzeby zdjęć :)
UsuńZmiana bardzo korzystna. Teraz kuchnia stała się przytulna, ciepła i nie zagracona. Poprzednie wersje miały za dużo rzeczy, które do siebie nie pasowały. Teraz jest naprawdę ładnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
dziękuje za komentarz!
UsuńPrzejrzałam ostatnio całego twojego bloga i podziwiam za powera do działania, mimo braku własnego kąta. Znam ten ból - dom, w który włożyłam masę serca i pieniędzy, nie jest mój i nigdy nie będzie :-) Czy to jednak ma oznaczać, że mamy mieszkać wśród czterech ścian, w których źle sie czujemy? Czy to oznacza, że już nic nie można zmienić? NIE. Dlatego tak trzymaj! Życzę, by Twoje marzenia o własnym domu sie spełniły, byś mogła wykorzystać wszystkie te piękne rzeczy "na swoim". I życzę, by ktoś wreszcie zauważył i docenił Twoje wysiłki, by świat był pięknym miejscem. Pozdrawiam i zapraszam
OdpowiedzUsuń:):):):) dziękuję! dodałaś mi skrzydełek :) zaraz pofrunę wysoko ;)
UsuńMetamorfoza jak najbardziej udana:) Uważam, że dodatki mają ogromne znaczenie i u Ciebie są tego pokazane efekty. Lampka, wazon, waga, zasłonki, małymi kroczkami dążysz do perfekcji:) Ja teraz mam wynajmowane mieszkanie i za bardzo nie mogę ingerować w jego meble, nie chcę też na ścianach robić niepotrzebnych dziur, pewne rzeczy były na wyposażeniu i muszę z nimi żyć, dlatego dodatkami zazwyczaj ze staroci staram się zrobić mój klimat. Nie bój się, że masz rzeczy z różnych parafii i pokazuj na blogu to co ci w duszy gra, nie musi być 100% wszystko tak jak chcesz, żeby podzielić się z nami zdjęciami twojego autorstwa. Pozdrawiam Ala
OdpowiedzUsuńdziękuję za miłe słowa! :)
UsuńOciepliłaś to wnętrze.Tylko proszę nie zasłaniaj tych pięknych krzeseł ze szczebelkami narzutami.One są boskie.Mam podobne ale niestety bez szczebelek a o takich właśnie marzę;) Pytałaś mnie też o tasmę tessa.Powiem Ci że drewno do ściany trzyma super ale z materiału się odkleja i zostają na niej włókna.Zrobiłam próbę specialnie dla Ciebie.Także szkoda wywalać kasę jeśli tylko do literek potrzebujesz.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo za komentarz.
Usuńniestety literki nie chcą się trzymać na żadną taśmę :(
Na przykładzie Twojej kuchni widać jak bardzo dodatki robią pomieszczenie :) Potrafią je zmienić diametralnie, stworzyć całkiem nowy klimat. Super jest :))
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńDziękują Wam za te wszystkie komentarze!!!! Wszystkie są super!!!
OdpowiedzUsuńDziewczyny nie obawiajcie się o te białe krzesła ze szczebelkami. To one są w codziennym użytkowaniu i nie są zasłonięte żadnymi futerałami. To tylko przykład małych różnic w aranżacjach i na tą potrzebę musiłam "użyczyć" krzesła z innego pomieszczenia bo na te drewniane futerały nie chcą wejsc :)
dziękuje Wam za taką obronę owych krzeseł :)
zmiana na bardzo duży plus, pozdrawiam:)))
OdpowiedzUsuńDuża zmiana na mega plus! I proszę pokrowce z krzeseł zdjąć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, M.
Ostatnia wersja oczywiście najlepsza! Jest bardziej jasno, domowo...po prostu przytulnie:) Krzesła też bym odsłoniła. Trzymam kciuki za Twój dom marzeń:)
OdpowiedzUsuńZ ciepłymi pozdrowieniami
Magda
Na mnie krateczka czerwona robi najmilsze wrażenie :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia na okrągło zostawiam ;)
Zmiana kolosalna. Dzięki jasnym tekstyliom kącik jadalniany zrobił się bardzo przytulny.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia ciepłe zostawiam :)
OdpowiedzUsuńPiękne wnętrza :) Mój blog Ma i Bla
OdpowiedzUsuńAle przemiana! Świetnie to teraz wygląda!
OdpowiedzUsuńpiękne, ciepłe wnętrze :) Teraz jeszcze czas przedświąteczny ale sezon na poinsecje się zaczął, można wzbogacić kuchnię jakąś dekoracją z tej cudnej roślinki, żeby wdrażać się w klimat świąt :) Widziałaś już konkurs właśnie związany z gwiazdą betlejemską? Można w nim wygrać wejściówki na blogowigilię ;)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne i przytulne wnętrze! Taka typowa wiejska kuchnia:) brawo za pomysłową metamorfozę. Efekt jest naprawdę powalający! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie metamorfoza kuchni całkiem udana, ale ta wykładzina na podłodze nie wygląda mi zbyt ładnie, bo to pcv, a nie żadne płytki marmuropodobne czy kamieniopodobne? Kamień naturalny na 100% to nie jest, a w takich aranżacjach, jak nie drewno, to fajnie by wyglądały kafelki imitujące marmur, coś jak te tutaj. Pozdrawiam i gratuluję metamorfozy rustykalnego domku. :)
OdpowiedzUsuń