czwartek, 24 grudnia 2015

Wesołych Świąt!



Z okazji Świąt Bożego Narodzenia życzę wszystkim dużo zdrowia, pomyślności i spełnienia marzeń.
Paula 




czwartek, 3 grudnia 2015

blogi rozkwitają poinsecją


Witajcie

W połowie listopada otrzymałam krótką wiadomość z prośba o adres gdyż ma być do mnie wysłana mała niespodzianka. Ucieszyłam się i byłam strasznie ciekawa co to może być. Nie zapytawszy o szczegóły niezwłocznie wysłałam dane i z niecierpliwością wyczekiwałam kuriera. Parę dni później przybył młodzieniec, a w dłoniach dzierżył kwiatową niespodziankę. Radość była ogromna bo okazało się, iż dostałam przepiękną poinsecję! Dorodna, z wieloma kwiatostanami, czerwona wprost idealna! I tak o to w domu zapanowała świąteczna atmosfera. Pochwalę się Wam moimi skromnymi aranżacjami z wykorzystaniem owego kwiatu. Sesja robiona na biegu bo bałam się że przy centralnym ogrzewaniu poinsecja zaraz "padnie" ale mimo spartańskich warunków w jakich przyszło jej żyć ona trzyma się świetnie! 






Dziękuję wszystkim tym, którzy przyczynili się, że mogłam wziąć udział w tej ciekawej kampanii. Kasia z bloga twojediy jest ambasadorem akcji. Na jej blogu jest teraz konkurs, w którym można wygrać iPhone 6! Zatem wysyłajcie zdjęcia aranżacji świątecznych z wykorzystaniem gwiazdy betlejemskiej !!!
Następny wpis będzie kolorowy i całkowicie nieświąteczny ale mam straszne zaległości w postach i próbuję to jakoś nadrobić ;)

Pozdrawiam


środa, 18 listopada 2015

moje 30 arów szczęścia

Witajcie!


Czas tak szybko biegnie, że dopiero teraz zorientowałam się, że ostatni post zamieściłam miesiąc temu!!! Zatem czym prędzej naprawiam swój błąd :)
W poprzednim wpisie wspomniałam między wierszami, że metamorfoza, której dokonałam będzie już ostatnia. Bynajmniej nie dlatego,  że jest idealnie :) Zgodzę się z Wami, że np. pomalowanie frontów od szafek to mała inwestycja, a efekt byłby spektakularny. Niestety szafki nie są moje, i krzesła, stół i cała kuchnia, cały dom, a nawet cała działka. W tym roku uświadomiono nam to dobitnie! W tych zmianach chodziło o to, żeby wszystkie te graty można było równie szybko zebrać jak i rozstawić na wypadek gdyby teściowa... no wiecie... Bo to jej włości. 
Ponieważ nasze relacje krótko mówiąc nie są poprawne no bo i w Warszawie mieszkamy razem i na działkę też jeździmy "do niej" to uznaliśmy, że musimy zacząć coś z tym robić. Sytuacja robi się już naprawdę gęsta i nie do zniesienia. Ponieważ kupno mieszkania to ogromna inwestycja i aby nie wpaść w dołek finansowy musimy się jakoś przygotować i niestety poczekać na właściwy czas. 
Na działce też robi się już "ciasno" stwierdziliśmy więc, że od czegoś trzeba zacząć. Tam też ciągle trzeba inwestować. Same widzicie po tej kuchni, że wszystko wymaga remontu. Nowy dzbanuszek czy firaneczka nie zatuszuje na długo problemu. W tamtym roku zainwestowaliśmy prawie 2000 zł na nowe ogrodzenie. Nie wyliczam tu paliwa do kosiarki, nawozów, ciągłych napraw domowych czy po prostu swojej ciężkiej pracy. I czy ktoś nam to zwróci?! Pewnie, że nie. A mimo, iż dbamy, remontujemy, doglądamy itp. to nawet kawałek tej działki nie jest nasz. Zatem zamiast inwestować w czyjeś uznaliśmy, że będziemy inwestować w nasze. Ziemia w województwie świętokrzyskim nie jest droga. Uwielbiamy jeździć w te rejony. Mamy tam rodzinę, przyjaciół, znajomych. Poza tym trafiła się okazja. wiec gdy tylko nasza noga stanęła na tym kawałku ziemi wspólnie z mężem uznaliśmy ze TO jest TO :) 



"Tu na razie jest ściernisko ale będzie San Francisco..." Chciało by się zaśpiewać :) Może nie ściernisko ale łąka, a to już coś bo nie trzeba zasiewać trawy :)
Nie potrafię się określić kiedy będziemy tu dalej inwestować. Wszystko zależy oczywiście od pieniędzy. Bo cały czas mam na względzie kupno mieszkania w Warszawie gdzie przecież przebywamy przez większość dni w roku. Mamy tu prace, Nikola przedszkole. Niestety nie możemy pozwolić sobie na kompletne szaleństwo typu " wyprowadzka na wieś". Jeszcze nie teraz... Oczywiście gdyby to zależało tylko ode mnie to nie zastanawiałabym się nawet jednej sekundy ale nie jestem sama rodzinie. No i perspektywy na dobrą pracę w tym rejonie też są nikłe :(
Jednak jestem cierpliwa. Wierzę, że kiedyś wszystko zacznie się układać. Podobno "najważniejszy pierwszy krok" :)

Mam tutaj do Was ogromną prośbę. Jeżeli macie jakieś namiary na tanie hurtownie, super mega promocje budowlane, okazje lub komuś coś jest niepotrzebne ma za dużo, chce odsprzedać, podarować itp to proszę Was o kontakt! Być może dzięki Wam sprawa przyspieszy...

W następnych postach pokażę jakie domki nam się podobają. Oczywiście chodzi nam o coś małego, skromnego, praktycznie tylko na sezon letni chodź mimo wszystko stawiamy na murowane konstrukcje. 
Na koniec jeszcze kilka fotografii z raju na ziemi :)

Pozdrawiam 





niedziela, 18 października 2015

kuchnia w domku na wsi

Hej!

Zakładając bloga miałam proste założenie. Chciałam prezentować rzeczy, które udało mi się kupić za okazyjną kwotę. Jednak szybko moje założenie zostało zweryfikowane. Gdy zobaczyłam Wasze piękne aranżacje stwierdziłam, że ta moja prezentacja bez odpowiedniej oprawy nie jest tak atrakcyjna jak mi się wydawało. Mało tego, zapragnęłam sama tworzyć takie aranżacje jednak zdaję sobie sprawę jak ważne jest tło, odpowiednie ustawienie, światło itp. Na chwilę obecną ciężko jest mi to zrealizować. Wynika to z faktu, że nie mam własnego miejsca na ziemi gdzie mogłabym zrobić coś po swojemu. Tam gdzie udaje mi się wprowadzić moje zmiany staram się abym w razie czego mogła wrócić bezproblemowo do stanu poprzedniego. Dlatego tak bardzo skupiłam się na kupowaniu dodatków, a kwestię remontowe zostawiam na potem gdy będę miała coś swojego.
To bardzo długi wstęp do tematu, który obiecałam Wam już bardzooooooo dawnooooooooooo.
Kuchnia na wsi..... Sielska, anielska, lekka i przyjemna. Niestety samymi dodatkami nie uzyskam efektu o jaki mi chodzi jednak nie siedzę z rozłożonymi rękami i wbrew przeciwnościom staram się przybliżyć do wymarzonego efektu.
Próbowałam z wieloma kolorami jednak przekonałam się, że podstawa to biele, beże, szarości a dodatki już wedle życzenia. Dopiero teraz uznałam (po licznych zmianach), że mogę z tym wyjść do ludzi :)

Oto dla przypomnienia zdjęcie kuchni z 2013 roku


Zdziwię Was trochę ale uważam, że to co jest na zdjęciu jest o stokroć ładniejsze od tego co zastałam w tym pomieszczeniu. Szkoda, że wówczas nie zrobiłam zdjęcia. Zobaczyłybyście wtedy od jakiego stanu startowałam. Jednak mimo wszystko wciąż nie byłam zadowolona i próbowałam dalej.
Później robiło się coraz jaśniej...




Wracałam też do brązów. Zasłonki ze zdjęcia do dnia dzisiejszego bardzo mi się podobają ale pasują bardziej do aranżacji bożonarodzeniowych niż do wakacyjnego pomieszczenia.




Wszystko to było ciągle niedopracowane i uznałam, że nie chcę poświęcać tym zmianom nowego postu. Dzisiaj przedstawiam te zdjęcia tylko dlatego abyście dostrzegły różnice jakie zaszły w kuchni. Tam wciąż jest wiele do zrobienia. Przede wszystkim trzeba przeprowadzić remont. Nowe okna, malowanie, podłoga, szafki kuchenne.... Jednak to już nie będzie w mojej gestii. Ale o tym dlaczego, dowiecie się w następnym poście.... :)

Teraz nieśmiało zaprezentuję Wam moją tegoroczną zmianę :)
Krytyka i pochwała mile widziane!













środa, 30 września 2015

zakupy w sweet village


Witajcie!

Przed nami złota polska jesień jednak ja w najbliższych postach będę wracała to tegorocznych wakacji. W końcu pokażę Wam nową aranżację kuchni na wsi. Zrobiłam kilka zdjęć ławki przed domem i jej różnych aranżacji. Jedak dzisiaj przedstawię zakupy w internetowym sklepie Sweet Village. Dzięki uprzejmości właścicielki Agnieszki mogłam zrobić zakupy w różnym odstępie czasu, a ona odkładała je dla mnie i gdy w końcu miałam gdzie je pochować wówczas Aga wysłała mi je w jednej mega dużej paczce :)
Pozwoliłam sobie na zakup skorup od IB Laursena. Nie odkryłam jeszcze fenomenu tych rzeczy. Bo przecież wzór nie jest jakiś specjalnie nadzwyczajny, kolory też powszechne, a jednak coś sprawia, że godzinami mogę się patrzeć na głupi dzbanek czy ciągle zaparzać herbatę w duńskim kubku. Marzę jeszcze o jakieś kolorowej paterze od IB Laursena, oraz o zestawie mis jednak cena skutecznie mnie zniechęca :( 
Zapraszam Was zatem to fotorelacji z moich zakupów.

Do następnego napisania! :)








środa, 9 września 2015

marazm

Hej!!!


Znowu się długo nie odzywałam :( Ubolewam nad tym strasznie. Nie takie było założenie mojego bloga. Chciałam pisać regularnie i zawsze być na bieżąco. Jednak gdy oglądam Wasze piękne zdjęcia, cudowne aranżacje to stwierdzam, że wiele mi do Was brakuje i zwyczajnie nie chcę się kompromitować ze swoimi wypocinami.
Często sobie powtarzam, że chcieć to móc. Wkurzam się na siebie, że zawsze znajduję dla siebie jakieś usprawiedliwienie gdy nie jestem w stanie czegoś zrobić. Muszę zatrzymać tą samo kręcącą się machinę albo to ja muszę wyznaczać tor jej działania. Czuję, że wiele rzeczy mnie omija, że czekam na lepsze jutro, które może nigdy nie nadejść. Wszystko dzieje się poza mną. Czuję, że nie mam władzy nad swoim losem. Albo wręcz przeciwnie to na moje życzenie wszystko tak wygląda. Bo popadłam w marazm, rutynę. Muszę wziąć sprawy w swoje ręce jednak to takie trudne i   niewygodne :( 
Ten opis dotyczy wielu dziedzin mojego życia. Od pisania bloga po codzienne funkcjonowanie. Ciągle zaciskam zęby i czekam na lepsze chwile, a nie potrafię cieszyć się tym co mam. Chciałabym usnąć i obudzić się w innych wymarzonym życiu. Wszystko co robię jest na "pół gwizdka", nie wykorzystuję swojego czasu , wiele rzeczy odkładam na potem. 
Ciągle myślę nad idealnym pomysłem na siebie. Niestety talentów mam mało albo w ogóle. Ciągle pojawiają się jakieś ograniczenia. Życie ucieka mi przez palce. 
Czy Wy też byłyście kiedyś w takiej ciemnej dziurze jak ja? Opiszcie mi swoje historię. Natchnijcie mnie do działania....




piątek, 3 lipca 2015

literki

Witajcie!

Dawno mnie tu nie było...
Niestety nastrój do blogowania nie jest sprzyjający :( Jak to mówią " jeśli myślisz, że jest źle pamiętaj, że zawsze może być jeszcze gorzej" I tak niestety jest u mnie... Sądziłam, że kłopoty mieszkaniowe to moje największe zmartwienie ale teraz do tego doszła choroba taty i problemy rodzinne ( nie sądziłam, że najbliższa rodzina może, aż tak knuć za plecami. Nie chce się już dalej nad tym rozpisywać bo to wszystko to materiał na zupełnie nowy bardzo smutny blog :(

Dzisiaj przedstawię Wam literki z imionami moich dzieci. Dla starszej córki tabliczkę z imieniem zamówiłam na allegro. Nie pamiętam co to był za sprzedawca ale ozdoba wisi do tej pory i prezentuje się doskonale. Wykonana jest z jakiegoś rodzaju styropianu. Cztery lata temu gdy zamawiałam literki marzyłam o drewnianych albo z materiału lecz okazało się, że w tamtym czasie  były dla mnie za drogie. Jednak teraz udało mi się spełnić marzenie o literkach z tkaniny.
Nawet nie sądziłam, że wybór kolorów jest taki ciężki. Być może gdybym mogła zrobić to na żywo było by łatwiej ale wybierając na podstawie zdjęć to naprawdę bardzo trudne zadanie.
Dość już pisania :) przejdźmy do prezentacji.


 
 
 
 
 
 


 
 
Literki z materiału zamówiłam u Romy z bloga szydełkowe cuda. Namówiłam ją również do uszycia ozdobnych woreczków i poszewek na poduszki. Wszystko wyszło doskonale :) ( Dziękuję Ci jeszcze raz jeśli mnie czytasz)
Przepraszam Was za jakoś zdjęć. Ciągle korzystam z beznadziejnego aparatu, a do tego niestety nie miałam czasu na jakieś ciekawe aranżacje.
Jutro całą rodzinką jedziemy na wieś :) Bardzo stęskniłam się za tym miejscem. Ciekawe jakie zmiany zaszły w "moim" (bo to jest kwestia mocno dyskusyjna) ogrodzie. Jak poradziły sobie te biedne roślinki bez wody i z mnóstwem chwastów.
Wymyśliłam już nową aranżację kuchni. Mam nadzieję, że uda mi się ją pokazać na blogu. W tym roku w wakacje nie będę odcięta od świata bo mam telefon z internetem więc powinnam być na bieżąco z Waszymi blogami. Jeszcze nie pisałam postów z telefonu być może w te wakacje będzie to mój pierwszy raz.
Pozdrawiam Was Ciepło!!!!
 

wtorek, 12 maja 2015

miętowy termos IB LAURSEN

Hej


Bardzo dziękuję Wam za miłe słowa pod ostatnim postem! Dodajecie mi otuchy i sprawiacie, że nie mogę już funkcjonować bez bloga i Waszych miłych komentarzy!

Dzisiaj tak na szybko. Szukam MIĘTOWEGO termosu IB LAURSENA. Nie mogę znaleźć w żadnym internetowym sklepie. Zależy mi właśnie na tym pastelowym miętowym kolorze. Może ktoś z Was słyszał lub ma w sprzedaży.
Z góry dziękuję za wszelką pomoc.

pozdrawiam



 

niedziela, 10 maja 2015

misz masz

Witajcie!!!

Znalazłam chwilkę aby w końcu coś do Was napisać! Tak naprawdę to mam stosunkowo sporo takich momentów kiedy mogę odpocząć i zająć się swoimi sprawami np. napisaniem postu ale zostaje sprawa zdjęć a dokładnie rzeczy które mogę fotografować. Bo o ile nowości u mnie dostatek to niestety jak zwykle zaraz je pakuję chowam i czekam aż będę mogła ich używać w nowym mieszkanku ( które oczywiście jak zwykle w zawieszeniu). Zwyczajnie nie chce mi się schodzić do piwnicy i to rozpakowywać aby zrobić zdjęcie. Część rzeczy mam w Warszawie część u rodziców w Łodzi część na działce na wsi. Mam nadzieje, że kiedyś to wszystko będę mogła zwieś w jedno upragnione miesce...
Tymczasem coś udało mi się obfotografować. Część rzeczy jest jeszcze z zimowych zakupów część już pastelowo wiosennych. Istny misz masz :)



 
Home & You
sklep online
lampka 59,40 zł
poszewka 21 zł  
 
 
 
Kik Textil
ul. Kilińskiego 298, Łódź
pojemnik kuchenny 12,99 zł



Homesay
ul. Dąbrowskiego 91E, Łódź
pojemnik kuchenny 6,99 zł



Kik Textil
ul. Kilińskiego 298, Łódź
poszewka na poduszkę 8.99 zł
 
 
 
Homesay
ul. Dąbrowskiego 91E, Łódź
pastelowe pojemniki kuchenne 6,99 zł 1 sztuka



Tesco
ul. Widzewska 22, Łódź
poduszka 31,99 zł

Kaufland
ul. Kilińskiego 296, Łódź
latarenka 14.99 zł



Pepco
ul. Piłsudzkiego 94, Łódź
zegar 19.99 zł
 
 
Czas biegnie nieubłaganie. Niedawno byłam w ciąży, a teraz Mateusz ma 2 miesiące, a Nikola już 4 lata. Nasza psinka też już babuleńka i to ośmioletnia! W lipcu planujemy wyjazd na wieś. Nie mogę się doczekać. Nawet nie chcę myśleć co zastanę po tak długiej nieobecności. Ciekawe ile roślin przetrwało zimę i co uda mi się zrobić w tym sezonie...
Mam też pomysł na nową aranżację kuchni na wsi. Mam nadzieję, że będę zadowolona z efektu na tyle aby móc go Wam pokazać.

Biegnę szykować obiadek dla rodzinki :)
Do następnego napisania :*

 
 
pozdrawiam