Hej!!!
Znowu się długo nie odzywałam :( Ubolewam nad tym strasznie. Nie takie było założenie mojego bloga. Chciałam pisać regularnie i zawsze być na bieżąco. Jednak gdy oglądam Wasze piękne zdjęcia, cudowne aranżacje to stwierdzam, że wiele mi do Was brakuje i zwyczajnie nie chcę się kompromitować ze swoimi wypocinami.
Często sobie powtarzam, że chcieć to móc. Wkurzam się na siebie, że zawsze znajduję dla siebie jakieś usprawiedliwienie gdy nie jestem w stanie czegoś zrobić. Muszę zatrzymać tą samo kręcącą się machinę albo to ja muszę wyznaczać tor jej działania. Czuję, że wiele rzeczy mnie omija, że czekam na lepsze jutro, które może nigdy nie nadejść. Wszystko dzieje się poza mną. Czuję, że nie mam władzy nad swoim losem. Albo wręcz przeciwnie to na moje życzenie wszystko tak wygląda. Bo popadłam w marazm, rutynę. Muszę wziąć sprawy w swoje ręce jednak to takie trudne i niewygodne :(
Ten opis dotyczy wielu dziedzin mojego życia. Od pisania bloga po codzienne funkcjonowanie. Ciągle zaciskam zęby i czekam na lepsze chwile, a nie potrafię cieszyć się tym co mam. Chciałabym usnąć i obudzić się w innych wymarzonym życiu. Wszystko co robię jest na "pół gwizdka", nie wykorzystuję swojego czasu , wiele rzeczy odkładam na potem.
Ciągle myślę nad idealnym pomysłem na siebie. Niestety talentów mam mało albo w ogóle. Ciągle pojawiają się jakieś ograniczenia. Życie ucieka mi przez palce.
Czy Wy też byłyście kiedyś w takiej ciemnej dziurze jak ja? Opiszcie mi swoje historię. Natchnijcie mnie do działania....
o kochana czy Ty opisujesz mnie czy siebie ;-)
OdpowiedzUsuńniestety tez tak miewam takie odczucia i nastawienie do wszystkiego
nie wiem dokł.z czego to wynika czy od pory roku
nie doceniamy co mamy ciężko powiedzieć
jedno pewne to mija;-)
co do talentów mam takie same odczucia chyba mnie ktoś w rozdawajce pominął;-)
ściskam i pamiętaj że będzie lepiejjjjjjjjjjj
buźka
:) Składamy oficjalny protest do Boga! Chcemy chociaż jeden talent :)
Usuńdzięki za fajny komentarz
;-) przemyslenia odn.talentów często mnie nachodzą może posiadamy jakieś talenty, tylko nie postrzegamy ich w tej kategorii;-)
Usuńhallo, puk puk :) donoszę, że wszyscy mamy tak, że zawsze widzimy tylko lepszych od nas. Taka natura człowieka. I taka nasza natura, że albo nas to zahamuje w działaniu, albo popędza ku większej perfekcji, doskonaleniu.
OdpowiedzUsuńJa - jeśli mnie coś przygniata - piszę sobie to na kartce. Luźno wyrzucam na kartkę to co mnie gniecie w głowie i duszy. Na drugi dzień czytam i analizuję to na trzeźwo. Czy faktycznie tak myślę, czy raczej - to był wyraz chwili.
Najtrudniej powiedzieć sobie samemu prawdę o sobie. Ty w tym poście chyba to uczyniłaś. A to pierwszy i najważniejszy krok do zmian - autoświadomość.
Skoro nie cieszy Cię to co masz to zacznij coś zmieniać. Wcale nie jest powiedziane, że musisz wywrócić życie do góry nogami. Ale np. możesz urządzić sobie swój azyl w domu, taki kącik, zupełnie po swojemu. Potem zapisać się na jakiś fajny kurs, warsztat, kupić książkę o fotografii.....i tak małymi krokami zmieniaj siebie i swoje otoczenie wedle swoich marzeń. I kochaj siebie samą. Bo jesteś jedna, jedyna na świecie i dla bliskich najważniejsza !
Powodzenia Kochana :) Uwierz, że nie ma idealnych zdjęć, samych talentów i samych idealnych innych ludzi....wszyscy borykamy się z tym samym i tylko kwestia kto i jak radzi sobie z sobą samym :) Buziak:*
oj ktoś ma jakiś dołek ? talent ma każdy, mój mąż twierdzi że największy to mam do wydawania pieniędzy :)) czasu mamy wszyscy tyle samo, mój też czasami przelatuje mi przez palce, chciałabym aby doba trwała chociaż 36 godzin ale wtedy pewnie też wiele bym nie zrobiła, i jak każda czasami mam dołek, rozmyślam na różnymi pierdołami i się zadręczam, ale na pocieszenie mija samo :)) Jesteś jedyna niepowtarzalna wiem może się powtarzam ale to prawda :)
OdpowiedzUsuńhaha :) to mamy ten sam dar do wydawania pieniędzy:) dzięki za komentarz
UsuńMyślę, że negatywnymi myślami ściągamy sami na siebie negatywne emocje. Trzeba zmienić tok myślenia, jasno stawiać sobie cele i do nich dążyć :) Wiem, że to trudne, ale tak trzeba. U mnie nie układało się od maja, od wypadku i śmierci taty, ale jakoś powoli wychodzę ze swojego dołka i wspinam się na górę :) Przede wszystkim należny mocno wierzyć w swoje możliwości :)
OdpowiedzUsuńNo całkiem jakbyś mnie opisywała:) Pęd życia jest jaki jest, dlatego dużo rzeczy zbyt szybko tracimy z oczu, a na inne spojrzeć nawet nie ma kiedy:) Dobrze, że się pokazałaś!!!
OdpowiedzUsuńKochana, czasem każdy nie ma natchnienia.... brak mu weny, czasu... ja tez mam mało talentów. Ale wiem, ze każdy jakiś ma. Musisz go w sobie odszukać! I nie myśl tak, że nie warto nic pisać, nic pokazywac. Każdy pokazuje to co lubi i jak może. Ja uwielbiam twój blog, więc nie uważam, że są to wypociny!
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci wszystkiego dobrego!!!
ściskam kochana
Długo miałam tak jak Ty, i też o sobie tak myślałam, sądzę, że każda z nas znajduje się w podobnym momencie. Lepszym, gorszym letargu. Jedno jest pewne, musisz zawalczyć o to, by się z niego wyrwać, bo w ten sposób można paść z zadręczania się. Nie znamy się, jednak jak przeglądam Twój blog, to widzę talenty, a Ty ich nie masz, jak piszesz... a czy nie Jesteś dla siebie za surowa? :) Może napiszę, co mi pomogło: jedna rzecz/ sprawa zrobiona/ załatwiona na tydzień, raz a porządnie, robiłam wszystko małymi kroczkami, bo jak rzuciłam się, że zrobię wszystko od razu, to mi się nie udawało i poddawałam się. Zmusiłam się, by o sobie nie myśleć źle ( a zawsze było źle, gdy porównywałam się do innych), zaczęłam słuchać swojego organizmu i z czasem doceniać to, że żyję. Bo jeżeli żyję, to mam każdy dzień, by spróbować zrobić coś pozytywnego, chociażby dla siebie. Tak na początek. Obecnie, bardzo kocham swoje życie, mimo, że pod górkę często, to z takim optymistycznym nastawieniem, jest mi łatwiej pokonać wszelkie przeciwności. Bardzo dużo dają mi cele, jakie sobie stawiam, drobne, ale takie które wymagają ode mnie pewnego wysiłku, i na które daję sobie czas np. obecnie myślę o tym, że chciałabym malować. Ale już tak konkretnie, bo kupiłam farby akrylowe, więc spróbuję, przetestuję, pobawię się, jak mi się spodoba, to pójdę dalej. Ale najważniejsze, abym chwyciła za ten pędzel, przestała mówić tylko, że chcę malować.
OdpowiedzUsuńWierzę, że znajdziesz swój własny sposób, by wyjść z impasu, I trzymam za Ciebie kciuki, przytulam mocno, dopinguję :)
DZIĘKUJE WAM ZA TE PIĘKNE SŁOWA, OBSZERNE KOMENTARZE I ZA TO ŻE TU ZAGLĄDACIE!
OdpowiedzUsuńDAJECIE MI BARDZO OPTYMISTYCZNEGO KOPA!
Kiedyś taki stan nazywano chandrą i każdy wiedział, o co chodzi. Marazm jest mi nieobcy, jak większości ludzi, w którymś momencie dopada i trzyma mocno, czasami trzeba mu dać spokój, a niech się posili, ale gdy trwa za długo, staje się niebezpieczny. Na szczęście my kobiety jesteśmy dość mocne i nie pozwalamy mu za długo się w nas szarogęsić.
OdpowiedzUsuńBądź panią swojej woli, serdecznie pozdrawiam.:)
Najgorzej wpaść w rutynę, często bardzo trudno się z niej wyrwać. Ale każdy potrzebuje czasem jakiejś odmiany.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam